marca 11, 2017

Domowy chleb z fetą i oliwkami.


O to naprawdę siebie nie podejrzewałam - że będzie mi się chciało kiedykolwiek upiec chleb, skoro w sklepie gotowy :) Wczoraj jechałyśmy z Dziną na cotygodniowe zakupy i pojawiła się oczywiście konwersacja co kupić. Na słowo chleb zareagowałam - 'A może upiekę sama'? Jeśli nie wyjdzie, to nie wyjdzie. Spróbować warto.

Nie mam maszyny do robienia chleba, ale kiedyś nie było takich wynalazków i ludzie jakoś ten chleb piekli. Mi wystarczy mój niezawodny piekarnik. Przepis na ten chleb jest na drożdżach i mące pszennej. Kiedyś spróbuje zrobić bardziej fit :) Dodatki oczywiście możecie zmienić - nie każdy przepada za oliwkami i serem feta. Podobnie jest z ziołami - może być koperek, pietruszka. Wszystko wedle indywidulanych upodobań. Moje poniżej :)


Poziom trudności: średni

Składniki: 

  • 20 świeżych drożdży
  • 200g maślanki naturalnej
  • pół łyżeczki cukru
  • 400g mąki pszennej typ 550
  • 50g płatków owsianych górskich
  • łyżeczka soli
  • 100g sera feta
  • garść świeżej bazylii (lub suszona, jeśli nie macie)
  • garść świeżego tymianku (lub suszony, jeśli nie macie)
  • 150g letniej wody
  • garść czarnych oliwek

Przygotowanie:

Drożdże pokruszyć w miseczce, dodać cukier i maślankę. Mieszać do momentu rozpuszczenia drożdży. 

Mąkę wymieszać z płatkami, solą, pokruszoną fetą i oliwkami (kroimy je wcześniej chociaż na połówki). Dodajemy posiekaną bazylię, tymianek i drożdże z maślanką. Na koniec dodajemy letnią wodę i zagniatamy ciasto. Można użyć do tego miksera z hakiem chlebowym, jeśli ktokolwiek taki posiadam. Mi musiały wystarczyć moje ciężko przepracowane ręce :) Ciasto zagniatamy ręcznie około 8 minut. Ciasto będzie lepkie, nie przejmujcie się - takie właśnie ma pozostać. 

Ciasto przekładamy do miski nasmarowanej olejem (użyłam zwykłego roślinnego) i pozostawiamy na około godzinę w ciepłym miejscu aż wyrośnie (podwoi objętość). 



Po wyrośnięciu ciasto przekładamy do innej miski, zagniatamy jeszcze raz - ręcznie lub łyżką. 
Przekładamy do formy wysmarowanej olejem i wysypanej płatkami owsianymi. 




Jak już nasze ciasto przełożymy do formy, przykryjmy ją folią spożywczą, żeby wyrosło jeszcze po brzegi. W międzyczasie nastawmy piekarnik na 200 stopni C góra - dół.

Pieczemy około 40 minut - ja sprawdziłam przed końcem starym sposobem mamy - włożyłam wykałaczkę aby sprawdzić czy ciasto pozostaje na niej tzw. metoda suchego patyczka.  



Powinniśmy kroić chleb po całkowitym ostudzeniu. 

Dzina nie mogła wytrzymać i poprosiła o kromkę z masłem. 
Aż masło się roztopiło :) Poprosiła o drugą - czyli chleb wyszedł zacny.

Robiliście już kiedyś domowy chleb? Jeśli tak, podzielcie się przepisami ze mną :) 

Smacznego (do)solonego.  

P.S. Chleb na drugi dzień był dalej świeży i elastyczny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Mania Nie Dosala , Blogger