października 31, 2017

Kurczak w sosie tex-mex z musem z karmelizowanej cebuli

Kurczak w sosie tex-mex z musem z karmelizowanej cebuli


Składniki: 

  • piersi z kurczaka - zależy na ile osób będziecie przygotowywać - u mnie były dwie
  • passata pomidorowa 300ml
  • 2 łyżki przyprawy tex-mex
  • 1 łyżeczka zmielonej wędzonej papryki
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • 2 średnie cebule
  • 2 łyżki cukru light muscovado (możecie zastąpić zwykłym brązowym cukrem)
  • szczypta soli
  • łyżka masła
  • oliwa z oliwek do smażenia

Przygotowanie: 

Piersi z kurczaka kroimy w średniej wielkości kostkę. Dodajemy sos sojowy, połowę przyprawy 
tex-mex i połowę zmielonej wędzonej papryki. Mieszamy i odstawiamy na czas przygotowania musu z karmelizowanej cebuli.


Cebulę kroimy w drobną kostkę, solimy i podsmażamy na maśle. Następnie zasypujemy cukrem light muscovado, mieszamy i czekamy aż cukier roztopi się a cebula zacznie karmelizować i nabierać cudownego brązowego koloru. Kolejnym krokiem jest zblendowanie cebuli na gładką masę.


Oliwę z oliwek rozgrzewamy na patelni i wrzucamy zamarynowanego kurczaka. Dodajemy pozostałą przyprawę tex-mex, paprykę wędzoną, passatę pomidorową i mus z cebuli. Solimy do smaku. Smażymy do momentu, aż kurczak będzie miękki. 

Podajemy z ulubionymi dodatkami - ja użyłam ryżu. 

Mus z karmelizowanej cebuli z powodzeniem możecie wykorzystać jako sos do burgerów, kanapek i wszelkich dodatków jakie lubicie jeść. No może niekoniecznie do jajecznicy :) 

Smacznego :) 

października 23, 2017

Kulinarnie po Kubie

Kulinarnie po Kubie

🇨🇺Jak zrobić coś z niczego tak, aby smakowało wyśmienicie tak krótko można podsumować kuchnię kubańską 🇨🇺

Kuba słynie z rumu, który obok cygar jest najsłynniejszym towarem eksportowym. Numerem 1 wśród rumów przeznaczonych na eksport jest słynna Havana Club, tubylcy jednak uważają, że najlepszym rumem jest Santiago de Cuba.
Wytwarzany jest w fabryce należącej wcześniej do rodziny Bacardi. Słynny rum produkowany był na wyspie przed wybuchem rewolucji. Po 1959r. rodzina Bacardi z dnia na dzień opuściła kraj zostawiając wszystko a więc melasy, dzięki którym rum może być wytwarzany. Melasa produkowana jest z trzciny cukrowej w rafineriach, następnie mieszana z czystą wodą. Po procesie fermentacji destyluje się ja i przechowuje w dębowych beczkach. Zawartość beczek następnie miesza się i uzyskany roztwór destyluje za pomocą węgla drzewnego. Ponownie następuje leżakowanie w dębowych beczkach, a następnie proces oczyszczania i uzyskuje się najwyższej jakości rum.
A więc Santiago de Cuba produkowany jest na melasach rumu Bacardi. W smaku jednak jest zdecydowanie lepszy jak dla mnie :) 





Kuba słynie z cygar. Najlepsze są Cohiba, Romeo y Julietta oraz Monte Cristo. Chociaż marek jest mnóstwo to przewodnicy skupiali się jednak na wyżej wymienionych markach. Dlaczego one są najlepsze? Są robione z najwyższej jakości gatunku tytoniu a każde cygaro jest ręcznie robione. Cygaro robione ręcznie od maszynowego odróżnia sposób zawinięcia w ręcznie robionym w przekroju widać płaty tytoniu  w maszynowo robionym są to natomiast wiórki. Klej wykorzystywany do wyrobu cygar sprowadzany jest z Kanady - to klej wytwarzany z drzewa klonowego, oczywiście naturalny.

Desery kubańskie to przede wszystkim ciasta na bazie biszkoptu, bardzo słodkie. Dodaje się do nich dżemy z gujawy, ananasa, mango. Bardzo popularnym deserem jest kandyzowana gujawa lub papaja z dodatkiem anyżu oraz mleczny ryż z dodatkiem owoców. Czekolada jest artykułem dość luksusowym dla zwykłych Kubańczyków. Kakao wytwarzane na wyspie prawie w całości przeznaczone jest na eksport.

Na wyspie rośnie mnóstwo gatunków bananów, w tym banany skrobiowe inaczej nazywane plantanami, których nie można spożywać na surowo. Będąc w Hawanie spróbowałam połączenia banana z cebulą przygotowanego na sposób wytrawny. Dacie wiarę, że to było dobre? Banan z cebulą? Cebula była lekko słodka i w połączeniu z bananem całość nabierała cudownego smaku i aromatu.

Na Kubie do tej pory istnieje przydział na artykuły żywnościowe. W rządowych sklepach na kartki wydawany jest ryż, fasola w puszkach, mleko (dla dzieci i osób starszych).
Warzywa i owoce uprawiane są pod dyktando rządu część profitów idzie właśnie tam.

Zwiedzając Kubę pełno plantacji trzciny cukrowej, mango, pomarańczy oraz ryżu.
Trzcinę cukrową przeznacza się na produkcję rumu, papieru, biopaliwa, a odpady przeznacza na kompost do użyźniania gleb. Tutaj nic się nie zmarnuje. Sok z trzciny cukrowej w połączeniu z rumem to bardzo ciekawy drink 😊 Orzeźwiający. Świeżą trzcinę cukrową można żuć w upalne dni. Jest słodka i lekko trzeszcząca w zębach.

Kubańczycy o dziwo nie jedzą dużej ilości owoców. W latach kryzysu tuż po upadku Zwiazku Radzieckiego, gdzie dzienne racje żywnościowe były bardzo ograniczone zaczęto spożywać bardzo małą ilość owoców. Dlaczego? Kubańczycy tłumaczą to tym, że owoce pobudzają soki żołądkowe, przez co szybciej zaczynamy odczuwać głód. W tamtych czasach jeden posiłek dziennie musiał wystarczyć.
Turyści jednak mogą przebierać w świeżo wyciskanych sokach z gujawy, kokosa, arbuza, mango i melona. Dla turystów w hotelach jest wszystko. Owoce morza, ryby, najlepsze mięsa. Z racji tego, że hotele mają inne racje żywnościowe dla turystów niż zwykli Kubańczycy. Hotel może zdobyć wszystko, żeby zatrzymać turystę. Bo turysta to pieniądz. Turysta napędza gospodarkę.

Kubańczycy swoją kuchnię opierają głównie na mięsie, ryżu, jajkach i rozmaicie przyrządzanych gulaszach.
Kubańskie dania to przede wszystkim duszona wieprzowina, wołowina oraz kurczak (rzadko piersi) w połączeniu z ryżem i potrawką z czarnej fasoli. Banalne potrawy, ale widać w nich serce, jakie wkładają Kubańczycy w ich przygotowanie. Nie mają oni dostępu do takiej ilości produktów, do której jesteśmy przyzwyczajeni w Europie. Nie mają hipermarketów z tryliardami kategorii produktów. U nich hipermarket to już sklep, w którym znajdziesz dwa rodzaje soku w kartonie. Albo kilka gramatur koncentratu pomidorowego. To nie Europa.

Powiem Wam, że trochę mi było wstyd po powrocie iść na zakupy. Ja wchodząc do marketu mam wszystko co można zdobyć i sprzedać na świecie. Inni mają dwa rodzaje soków i wiecie co? Są wiecznie uśmiechnięci, codziennie tańczą, cieszą się życiem, choć ono ich nie rozpieszcza. Piją hektolitry rumu, palą niezliczoną ilość cygar. Żyją długo i cieszą się z tego co mają. Choć mają bardzo niewiele. My Europejczycy powinniśmy od nich się uczyć. Mamy internet, mamy w zasadzie wszystko ale czasem nie mamy nic. Bo nas nic nie cieszy. Ciągle narzekamy na świat. Ale to mentalność ludzi. Dzięki podróżom przynajmniej poznaję inną, która otwiera mi oczy na wiele aspektów życia. Czas planować kolejne :)


                       


Copyright © 2016 Mania Nie Dosala , Blogger